Działka jako wyzwanie

Adam Pochaba
Drukuj

działka jako wyzwanieWielokrotnie - zastanawiając się nad wyborem działki odpowiadającej naszym oczekiwaniom, aspiracjom oraz możliwościom finansowym - nie bierzemy pod uwagę konsekwencji, jakie nasz wybór niesie dla pracy architekta projektującego od podstaw nasz dom lub adaptującego wybrany przez nas typowy projekt do warunków, jakie stawia przed nim nasza parcela.

Praca projektanta jest tak złożonym działaniem, że nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudny jest to proces. Architekt musi wziąć pod uwagę nasze oczekiwania co do kształtu i funkcji wymarzonego przez nas domu, otoczenie w którym się on znajdzie, warunki terenowe – wielkość działki, jej kształt i jej urzeźbienie, warunki gruntowe, orientację w stosunku do drogi dojazdowej, stopień uzbrojenia i – co najistotniejsze – zapisy w planie miejscowym lub w warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, które niejednokrotnie wywracają „do góry nogami” nasze marzenia.

Oczekiwania zamawiającego projekt klienta i architekta są czasami sprzeczne; większość projektantów pragnie – przy okazji realizacji powierzonego im zadania – wnieść trwały wkład w rozwój architektury oraz w jakość przestrzeni, którą organizują; nie zawsze – biorąc pod uwagę związane z tym nakłady oraz inny stopień oczekiwań i wrażliwości swoich klientów – znajdują u nich zrozumienie; (jakże często można usłyszeć szydercze: „architekci budują sobie pomniki za nasze pieniądze!”).

Na szczęście dla jakości architektury rzecz jasna, jest pewien – i to niemały - segment inwestorów, których stać na realizację takiej wizji – spójnej z ich potrzebami, marzeniami i możliwościami finansowymi. Biorąc pod uwagę realizowane w ostatnich czasach domy i rezydencje, takich inwestorów przybywa. Z zasady (oczywiście są chwalebne wyjątki), najlepsze projekty powstają na działkach najtrudniejszych – ze względu na warunki, które je charakteryzują: duże nachylenie terenu i jego ukształtowanie, znajdujące się na działce elementy utrudniające jej zagospodarowanie – np. cieki wodne, skarpy, stary drzewostan – lub niedogodny dojazd do działki – np. droga od południa lub płd.-zach., czyli od strony, w której najlepiej zlokalizować strefy wypoczynku i intymności domowników. Dwoma przykładami takich ograniczeń w terenie, których wynikiem są zrealizowane genialne projekty i które przeszły do historii architektury są: „Fallingwater – Dom nad wodospadem” Franka Lloyd Wright'a z lat 30. w USA oraz – z naszego podwórk a i czasów – „Dom Aatrialny” Roberta Koniecznego z 2006 r., którego idea jest wynikiem niefortunnego usytuowania działki w stosunku do drogi dojazdowej.

Paradoksalnie, ceny działek o skomplikowanym kształcie i urzeźbieniu terenu oraz trudnych w realizacji zadania budowlanego – nawet w świetnych lokalizacjach - są zazwyczaj tańsze od porównywalnych powierzchniowo działek zlokalizowanych w tych samych okolicach – w płaskim terenie i bez powyżej opisanych niedogodności!

Reasumując: warto czasami zastanowić się nad decyzją „skreślającą” działkę z naszych rozważań; dajmy sobie szansę na realizację nietypowego domu, z którego będziemy dumni i który będzie obiektem zazdrosnych westchnień naszych sąsiadów i przyjaciół – oczywiście pod warunkiem, że „udźwigniemy” finansowo swoje marzenia i ambicje.

Mała dygresja na koniec: zazwyczaj dobra architektura niekoniecznie musi wiązać się ze znacznym wysiłkiem finansowym (koszmarne „gargamele” są obrzydliwie kosztowne w porównaniu do prostych i funkcjonalnych – czyli dobrych - rozwiązań). Świetny architekt zaprojektuje nam dom wg zasady mini-max – tzn. maksimum efektu za rozsądną cenę. Warto zainwestować w takiego projektanta; jego talent i profesjonalizm po prostu nam się opłaci!