Co kupujemy w Białymstoku?

Henryk Szczygieł
Drukuj

nieruchomości w BiałymstokuBiałystok liczy 300.000 stałych mieszkańców. Jest miastem przede wszystkim ludzi młodych. Ze względu na duże bezrobocie, przed paru laty wielu młodych, wykształconych i tzw. fachowców wyjechało za granicę: do USA, Kanady, Anglii, Irlandii, Włoch i Belgii.

Dzisiaj to oni stanowią poważną siłę nabywczą na rynku nieruchomości, kupując głównie mieszkania z rynku pierwotnego. Między innymi dlatego miejscowi deweloperzy mają się całkiem dobrze. Pustostanów praktycznie nie ma, mieszkania  są sprzedawane po uzyskaniu pozwolenia na budowę i wejściu na plac budowy. Rynek wtórny ma się gorzej, notujemy nadsprzedaż mieszkań o większym metrażu. Sprzedają się, podobnie jak w innych miastach, mieszkania małe 1 i 2-pokojowe. Natomiast 3-pokojowe „schodzą” mniej.

Zawierane są transakcje do 250.000 zł i do 55 m2 powierzchni. Najczęściej poszukiwane są mieszkania budowane w cegle w latach 90-tych i po roku 2000. Najtrudniej sprzedać mieszkania budowane w latach 70-tych i 80-tych z wielkiej płyty, nieocieplane.

W Białymstoku takie mieszkania budowano na osiedlu Białostoczek i Piaski. Jeżeli na tych osiedlach oferowane są mieszkania o powierzchni pow. 70 m2, to praktycznie są one nie do sprzedania. Nawet ceny poniżej 4000 zł za m2 nie zachęcają do zawierania transakcji. Mieszkania takie, po dłuższej próbie bezskutecznej sprzedaży, wystawiane są przez właścicieli do wynajmu, przede wszystkim dla studentów. Najciekawszymi dzielnicami do zamieszkania w Białymstoku są Bojary i Nowe Miasto, osiedla budowane w latach 90-tych i po 2000 r., blisko centrum miasta i bardzo dobrze skomunikowane. Oferowane tam mieszkania „schodzą” najszybciej i uzyskują najlepsze ceny.

Mieszkania starannie wykończone uzyskują do 5500 zł za m2. W opinii pośredników najgorsze mamy już za sobą, liczba transakcji nieznacznie rośnie, ale tylko w obrocie mieszkaniami i działkami pod budownictwo jednorodzinne na obrzeżach miasta. Nadal brak zainteresowania w nabywaniu nowych terenów przez deweloperów.

Wniosek jest taki. Albo mają w swych zasobach tereny zakupione wcześniej albo są kłopoty w uzyskaniu kredytu na nowe projekty deweloperskie. W najtrudniejszej sytuacji są właściciele domów. Te, warte 2 lata temu 650.000 – 700.000 zł, dziś nie mają klientów za 400.000 zł. Na rynku wtórnym w 2009 r. sprzedano w całym mieście tylko kilkanaście domów.

Przykładowe ceny transakcyjne: