Okres wakacyjny, to w całym kraju, w miastach będących siedzibami szkół wyższych, okres wzmożonego popytu na małe mieszkania ze strony studentów. Studentów interesują również mieszkania większe, w których można zakwaterować więcej osób. Tak jest taniej i weselej. W niektórych miejscowościach spory popyt na najem mieszkań zapewniają miejscowe firmy zatrudniające specjalistów z kraju. Jednak obserwuje się ograniczanie kosztów przez firmy i rezygnację z najmów. Jednakże z przesłanych z kraju danych jednoznacznie wynika, że poza sezonowym wzrostem popytu na rynku najmu panuje stagnacja. Zmniejszona ze względu na utrudnienia kredytowe sprzedaż mieszkań, wcale nie przełożyła się na większy popyt na najem mieszkań.
4600 zł/m-c trzeba zapłacić za najem dużego jednopokojowego apartamentu w centrum Krakowa.
Rynek najmu jest dławiony przez chorą ustawę o ochronie lokatorów, która okazuje się być ustawą o ochronie oszustów i wandali. Pozbycie się nie płacącego, albo dewastującego mieszkanie lokatora musi zająć co najmniej rok, nie mówiąc o wątpliwej przyjemności obcowania z polskimi sądami. Innym powodem braku rozwoju rynku najmu jest jego niska opłacalność w większości małych miast w stosunku do ryzyka związanego z wynajmem mieszkania. O tym aspekcie w artykule „Spróbujmy policzyć”.
Danych do barometru dostarczyli pośrednicy:
Bielsko-Biała – Mariola Polak-Opyrchał; Będzin – Monika Łupińska-Duda; Cieszyn – Monika Gniado; Racibórz – Wojciech Ruchała; Rybnik – Adam Pochaba; Katowice – Anna Łukasik; Jastrzębie Zdrój – Robert Kotwicki; Wodzisław – Stanisław Domian; Gliwice – Zbigniew Morpak; Piekary Śląskie – Waldemar Stefański; Warszawa – Joanna Lebiedź, Kraków – Zofia Zieleniewska, Olsztyn – Dorota Połosa-Żakiewicz; Łódź – Arletta Kolasińska; Słupsk – Wiesława Klimkowska; Wrocław, Legnica – Mieczysław Dymyt; Lublin – Zbigniew Gołąb; Rzeszów – Jaromir Rajzer; Szczecin – Paweł Szymański; Toruń – Leszek Hardek