Chociaż czas na inwestycje jest nieszczególny dla deweloperów, warto może choć zainteresować się potencjałem w ofercie dużych nieruchomości mieszkaniowych.
Z analiz wynika, że w województwie śląskim na chwilę obecną brakuje 150 tys. mieszkań. Jest to jednak popyt potencjalny, związany z pragnieniami nabywcy, z zamiarem nabycia określonej nieruchomości jako towaru. Jeżeli przyjrzymy się popytowi faktycznemu (popartemu m.in. środkami finansowymi), to nie jest już tak optymistycznie. Sami deweloperzy śląscy twierdzą, że nie ma jeszcze tak wysokiego popytu na mieszkania, żeby mieć niedobór tych mieszkań w podaży.
Mimo złej koniunktury w budownictwie mieszkaniowym jest na rynku sporo propozycji dla inwestorów komercyjnych. W strefach zewnętrznych miast oferowane są tereny pod budownictwo mieszkaniowe o powierzchni od 1 do 5 ha, np. w południowych dzielnicach Katowic, północnej strefie Tychów, Mikołowie, zachodnich i południowych częściach Gliwic, na obrzeżach Sosnowca, na terenach położonych w Rudzie Śląskiej czy Piekarach Śląskich. Z kolei w strefach podmiejskich, gdzie w strukturze użytkowania ziemi dominują tereny zielone, oferowane są działki o wielkości do nawet kilkudziesięciu hektarów. Strefy te obejmują zarówno Tarnowskie Góry, okolice Gliwic, jak i tereny atrakcyjnie zlokalizowane w pobliżu ważnych dróg, np. DK86 czy DK78 na północ od aglomeracji. Dzięki czemu dojazd do centralnej strefy nie stanowi problemu.
Tereny poprzemysłowe również mogą być szczególnie korzystnym rozwiązaniem dla celów mieszkalnych. Zwłaszcza, że ich lokalizacja jest często bardzo atrakcyjna – nie rzadko są to centra dyżych miast. Ponieważ zagospodarowanie terenów poprzemysłowych przynosi wielostronne korzyści, dlatego też władze lokalne chętniej przystępują do współpracy z inwestorami, którzy planują rewitalizację zwłaszcza zdegradowanych, niezabudowanych nieużytków, np. pokopalnianych.
Ceny działek pod inwestycje deweloperskie są bardzo zróżnicowane. Główną dominantą jest lokalizacja. Im bardziej ścisłe centrum dużego miasta, tym wyższa cena. W miarę oddalania się na tereny podmiejskie i wiejskie cena gwałtownie maleje.
Ofert na rynku jest więc sporo. Brakuje tylko odwilży na rynku finansowym, a co za tym idzie kredytów dla deweloperów. Być może w czwartym kwartale tego roku banki przychylniej spojrzą na inwestorów. Tylko czy wtedy oferta działek będzie na tyle szeroka, że będzie w czym wybierać?
