W obszarze mieszkań deweloperskich dużym zainteresowaniem cieszy się Ligota i Panewniki, a dla osób z zasobniejszym portfelem os. Bażantów.
Mówiąc o cenach, zawsze trzeba bliżej doprecyzować przedmiot porównania. Inaczej będą kształtowały się ceny mieszkań do remontu, a inaczej po remoncie, no i oczywiście zdecydowany wpływ na cenę będzie miała lokalizacja oraz standard wykończenia.
Ostatnie pół roku na rynku mieszkaniowym w Katowicach charakteryzowało się ostrożnym analizowaniem cen sprzedawanych mieszkań. Wobec sporego wyboru ofert, akceptowane były tylko urealnione ceny, nie mające nic wspólnego z tymi z 2008 roku.
W Katowicach niezmiennie za najlepsze dzielnice (a więc i najdroższe) uchodzą: śródmieście, Brynów, Ligota, Kokociniec, os. Paderewskiego, os. Tysiąclecia. Do dzielnic, które nie cieszą się specjalnym popytem należą: Załęże i Szopienice
Na przykład w Ligocie, choć mieszkanie było do remontu, a cena oscylowała w okolicach 3200 zł/m2, znajdowało nabywcę. To samo dotyczyło os. Koszutka. Gdy cena wynosiła ok. 3100 zł/m2, taka oferta była uważana za atrakcyjną i nie było problemu ze zbyciem mieszkania. Ostatnio w segmencie mieszkań do 55 m2 obserwujemy niewielki wzrost cen:
- Koszutka - 36 m2 w cenie 3555 zł/m2 (mieszkanie do remontu); pow. 49 m2 w cenie 3600 zł/m2;
- Ligota - 51 m2 w cenie 3294 zł/m2 w marcu 2010 r., aktualnie 3464 zł/m2 - 49 m2;
- Zawodzie - 57 m2 w cenie 3684 zł/m2 w marcu 2010 r., w lipcu 2010 r. 3947 zł/m2.
Są też miejsca, np. Sadyba (Ligota-Panewniki), gdzie ceny mieszkań kształtują się na poziomie ok. 5000 zł/m2 i właściwie utrzymują się na takim poziomie niezmiennie od dłuższego czasu.
Rynek mieszkań od deweloperów przedstawia się następująco: – najtaniej można kupić mieszkanie w Panewnikach od ok. 4400 zł/m2 brutto - najdrożej na Brynowie do 6170 zł/m2 brutto oraz nawet do 7000 zł brutto w małym kameralnym apartamentowcu koło katedry.
Myślę, że ceny na rynku pierwotnym będą miały zdecydowany wpływ na ceny na rynku wtórnym. Ceny mieszkań na rynku wtórnym zbliżą się do cen mieszkań na rynku pierwotnym, wówczas wybór między kupnem starego czy nowego mieszkania będzie oczywisty.
Czas spadków mamy już chyba za sobą. Zawsze jednak będzie tak, że im szybciej klient chce sprzedać, tym atrakcyjniejszą cenę musi zaproponować. Ale jest to normalne na każdym rynku - i tym spadającym i tym zwyżkującym. Uważam, że jest to ostatni moment kupowania mieszkań za rozsądne pieniądze, nie przewiduję by było taniej, a zdecydowane odbicie cen powinno nastąpić w perspektywie 6 miesięcy.
